Przyszła baba do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, mam cukrzycę, kamicę nerkową, nadciśnienie, powiększoną tarczycę, jaskrę, kamienie w pęcherzyku żółciowym, nadkwasotę, niedowład prawej ręki, grzybicę, miażdżycę, łuszczycę, niedosłuch, reumatyzm, skoliozę…
– Mój Boże! – załamuje ręce lekarz – A czego pani nie ma? – pyta
– Nie mam zębów, panie doktorze.
—
Pani na lekcji biologii pyta:
– Jasiu, powiedz mi ile pies ma zębów?
– Pies… – odpowiada Jaś. – … ma cały pysk zębów…
—
Mówi blondynka do koleżanki:
– Moja siostrzenica ma same piątki. Strasznie głupio wygląda, jak się uśmiechnie.
—
Strażak ratuje staruszkę z płonącego mieszkania.
– Proszę zacisnąć zęby! – krzyczy znosząc ją w dół po drabinie.
– W takim razie musimy wrócić na górę, zostały na półce w łazience!
—
Pani pyta Jasia:
– Co dostałeś od Mikołaja.
Jasiu:
– W zęby.
– Dlaczego?
– Bo bałem się dentysty.