W gabinetowym sklepiku pojawiła się nowa szczoteczka. Jest niezwykła, ponieważ jest to gałązka z drzewa! Nie ma tam specjalnego włosia, jest tylko kawałek drzewa arakowego.
Po raz pierwszy z tą szczoteczką spotkałyśmy się w czasie pobytu w Bieszczadach. Było to wiele lat temu. Na tej samej kwaterze co my mieszkało małżeństwo Polaka z Etiopką.
Śliczna dziewczyna, długonoga, zęby jak perły. Ona ciągle jak tylko miała wolną chwilę coś „grzebała” w ustach. Było to naprawdę częste i wręcz przeszkadzało w patrzeniu na jej śliczną buzię.
Zapytaliśmy ją co ona ciągle w ustach robi, a ona na to, że czyści zęby. Jak, czym? No przecież nie widać szczotki! Opowiedziała nam jak czyści się zęby u nich w Etiopii.
Bierze gałązkę z jakiegoś drzewa arakowego, robi z niej patyczek wielkości 15-20 cm, zębami rozgryza zakończenie, robi się miotełka. Wtedy ruchem wymiatającym czyści się wszystkie zęby i na każdej powierzchni zęba. Ponieważ miała ich 32 to i musiało to trochę potrwać. Zapytaliśmy ją jak radzi sobie w Polsce, przecież mamy inne drzewa. Pokazała nam swoją gałązkę. Była z wierzby. Podobno ma bardzo podobną miękkość i jako jedyna się nadaje.
Obecnie ta pani pewnie już może powrócić do gatunku drzewa ze swoich rodzinnych stron. Teraz i u nas można kupić szczoteczki z drzewa arakowego.
Drzewo arakowe zawiera w sobie krzemionkę, która świetnie usuwa osady z powierzchni zębów. Działanie bakteriobójcze zapewnia wodorowęglan sodu, a kwas garbnikowy wykazuje silne działanie ściągające. Żywica zawarta w tej gałązce tworzy warstwę ochronną na szkliwie, a naturalny olej z drzewa arakowego wykazuje silne działanie antyseptyczne i stymulują wydzielanie śliny. Są to dane zawarte w Clinical Preventive Dentistry Magazin.
Są opisane zalety stosowania tej metody. Nie wypowiem się na ten temat, ponieważ zbyt mało wiem. Jednak uważam, że każdy sposób oczyszczenia zębów z płytki bakteryjnej jest wskazany, dlatego szczoteczki z drzewa arakowego pojawiły się w naszym gabinecie.